Kontemplacja na różańcu. Jak się do tego zabrać?
top of page

Kontemplacja na różańcu. Jak się do tego zabrać?


Wśród rodzajów modlitwy Kościół wyróżnia modlitwę prośby, dziękczynienia, przebłagania i uwielbienia. Mówi też o modlitwie ustnej, medytacji i kontemplacji. Podczas różańca mogę i prosić i dziękować. Różaniec pozwala zarówno modlić się słowami, jak i rozmyślać nad tajemnicami. Czy pomaga też w kontemplacji?

 

Czytaj także:


A co to właściwie jest kontemplacja?

Kontemplacja często kojarzy się nam ze wzniosłymi stanami ducha, nadzwyczajnymi znakami czy darami oraz niemal bezpośrednim dotknięciem Boga. Jest i taka kontemplacja – to wielki dar od Boga, którego udziela niektórym ludziom.


Możemy wyróżnić także drugi jej rodzaj, który nie wiąże się ze stanami mistycznymi. Taka kontemplacja jest dostępna dla każdego i polega albo na wpatrywaniu się w jakieś obrazy czy wydarzenia (taka kontemplacja to choćby ignacjańska metoda rozważania słowa Bożego), albo na prostym trwaniu przy Bogu (wiąże się to mocno chociażby z duchowością chrześcijańskiego Wschodu).


Dwa tysiące lat wstecz


Mówimy czasem, że idziemy do lasu lub nad jezioro, by kontemplować przyrodę, albo stajemy w galerii przed jakimś obrazem, który nas chwyci za serce i będziemy go właśnie kontemplować. Jak już wspomniałem w artykule o medytowaniu różańca, treści tajemnic i wolny rytm “zdrowasiek” pozwalają wejść w poszczególne wydarzenia. Ten rytm pozwala też nie tylko MYŚLEĆ o tym, co się działo w danej sytuacji, ale też pozwala WYOBRAZIĆ sobie konkretną scenę.


Oczami wyobraźni mogę przenieść się do Ziemi Świętej i stanąć pośród uczniów, tuż obok Jezusa i Maryi, by uczestniczyć w wydarzeniach opisywanych w Biblii. Mogę zobaczyć twarze poszczególnych ludzi, dostrzec ich reakcje i emocje, które się w nich budziły. Jestem w stanie być tuż obok Jezusa i obserwować jak On się zachowuje, jak mówi. To mi pozwala na głębokie wejście w daną tajemnicę, ale też ułatwia poznanie samego siebie, moich zachowań i uczuć.


Z jaką postacią najbardziej się utożsamię? Czyje emocje najbardziej mi się udzielają? Jaki jest obraz Boga, który ukazuje się oczom mej wyobraźni w danej scenie? Jak w końcu wyglądałbym i czułbym się, gdybym rzeczywiście znalazł się w gronie wyznawców Chrystusa 2000 lat temu w Palestynie? Takie odmówienie różańca może być bardzo pouczającym sposobem modlitwy.


Czytaj także:


Wystarczy byś był


Celem modlitwy nie jest ani dobre samopoczucie człowieka, ani jakieś nowe pomysły czy idee. Każda forma modlitwy ma prowadzić do samego Boga, którego często nie będę czuł – mimo że jest tuż obok mnie. Doskonale tę zasadę bycia przy Bogu mimo wszelkich odczuć rozumieli mnisi chrześcijańskiego Wschodu. Aby trwać nieustannie przy Bogu, uczyli się na pamięć krótkich wezwań z Pisma, które nieustannie powtarzali – czy to w spoczynku, czy podczas pracy fizycznej. Często używali zdania: „Panie, Jezu Chryste, Synu Boga żywego, zmiłuj się nade mną, grzesznym”, albo po prostu imienia Jezus. Z biegiem czasu ta modlitwa stawała się ich oddechem i powtarzali ją sercem przy każdym jego uderzeniu, niemal cały czas i dzięki temu utrzymywali swą uwagę przy Bogu.


Taka modlitwa, zwana Jezusową, jest wciąż obecna i praktykowana na Wschodzie, stając się coraz popularniejsza także na Zachodzie. Prawdą jest jednak to, że i chrześcijanie Zachodu mają swoją modlitwę Jezusową. Jest nią różaniec. W centrum każdego pozdrowienia anielskiego jest przecież imię Jezus.


Oddech ma znaczenie


Różaniec można odmawiać na sposób modlitwy Jezusowej. Oddychając spokojnie, mogę wypowiadać “zdrowaśki”, delikatnie odsuwać myśli, które przychodzą, i skupiać się na “tu i teraz” z Bogiem. Nie muszę szukać dalekowschodnich technik medytacyjnych, by się wyciszyć, ale mogę czerpać z bogatego skarbca Kościoła, by trwać przy Bogu. Tak po prostu.


Na pewnej konferencji psychoterapeutycznej usłyszałem o badaniach, które dowodzą, że rytmiczne odmawianie różańca sprzyja redukcji stresu i uspokaja człowieka. Zatem modlitwa różańcowa to pożytek nie tylko dla ducha, ale i ciała!


Czytaj także:


Różaniec niejedno ma oblicze


Jest wiele sposobów, by posłużyć się różańcem w swojej modlitwie. Można go potraktować jako okazję i czas do pogadania z Bogiem, jako przestrzeń rozważania Bożego słowa czy patrzenia na wydarzenia z życia Jezusa i Maryi. Ale jest to też czas, by po prostu być z Bogiem tuż obok Niepokalanej. Zatem być może zabrzmi to jak tani slogan reklamowy, ale według mnie jest to zdanie po prostu prawdziwe: każdy może znaleźć w różańcu coś dla siebie.

 


Jeśli chcesz pogłębić duchowość maryjną, skorzystaj z kursu WPROWADZENIE DO DUCHOWOŚCI MARYJNEJ, który znajdziesz w aplikacji Droga Odważnych.





286 wyświetleń0 komentarzy

Powiązane posty

Zobacz wszystkie

Chcę otrzymywać newsletter!

Dziękujemy za przesłanie!

bottom of page